28 grudnia 2022, 15:45
Święta Bożego Narodzenia to wyjątkowy czas. Wspólne śpiewanie, spędzanie czasu, dużo rozmów i gdzieś w tle tego wszystkiego smakołyki pojawiające się na stole. Każdy z utęsknieniem czeka choćby za jednym daniem wigilijnym lub świątecznym. Co, jeśli takiego dania ulubionego nie ma? Niby błaha sprawa, ale wiąże się z ważną kwestią- z wybiórczością pokarmową. Trafił mi się jeden z trudniejszych „przypadków” autystów w tej kwestii. Je niewiele, nawet nie w nawiązaniu do ilości, choć i ona nigdy nie jest przesadnie duża, ale jeżeli chodzi o różnorodność produktów i ich konsystencję. „Na pokładzie” produkty w większości zblenderowane „na gładko” lub pokrojone w mikroskopijne kawałki. Zaś całe menu mojego kawalera to: kaszka, jogurt, zupa (tu tylko krem i najlepiej jakby był to rosół), czasem chrupki czy biszkopty, kotlety, suchy chleb. Menu raczej nie wigilijne czy świąteczne. I co zrobić? Nic, po prostu zaakceptować. Zjadł to, co je na co dzień, najważniejsze, że razem z nami przy stole!